-------
| bookZ.ru collection
|-------
|  Władysław Anczyc Ludwik
|
|  Wiersz do Króla Pruskiego
 -------

   Wł. L.(Władysław Ludwik) Anczyc
   Wiersz do Króla Pruskiego



     Królu-rzuciłeś kostkę, już padła niestety!
     Cofnąć się nie wypada, więc daléj do mety,
     Po trupach twego ludu idź naprzód bezkarnie
     I nowe twéj Ojczyznie zadawaj męczarnie.
     Korona na twéj głowie krwią braci spryskana;
     Dopokiż, będziem cierpieć mordercę…. tyrana!…
     Zdeptałeś wolne serca ludu niemieckiego,
     Precz ztąd zbójco w koronie-precz! z tronu pruskiego.
     Ty coś chciwością mordów przewyższył tygrysy,
     Obłudą jezuity-podstępami lisy-
     Co swą dumą przeszedłeś piekielne książęty,
     Bądz od wszystkich narodów na wieki przeklęty.
     Niech cię w gronię dworaków wśród korony blasku,
     Ciągła trwoga, niepewność, strach śmierci owładnie-
     Ile liści na drzewach-w pustyniach ziarn piasku.
     Niech tyle przeciwności na twą głowę spadnie.-
     Niech cię budzi wśród nocy jęk pomordowanych,
     Niech Widok widm straszliwych zatruje twe lata,
     Napój niech ci się zmieni w krew twoich poddanych,
     A uścisk śmierci odbierz z rąk własnego brata.
     Obyś przed śmiercią, wśród wolnego Ludu!
     Widział berło twe w prochu-tron pruski strzaskany.
     A gdy padniesz na drodze z łaknienia i trudu
     Niech ci rzuci kęs chleba twój własny poddany.
     Patrzaj Iudu Niemiecki, jak krew twoja płynie;
     Chrzest krwawy nowéj wiary-na bruku w Berlinie.
     Do Broni Niemcy! niech miecz zbroczony w krwi braci
     Zaciętemu despocie z lichwą mordy spłaci.-
     Prożno straszysz lud dzielny bagnetem-działami,
     Prożno Tyranie-zbójców otoczon hordami;
     Wtłaczasz cięższe okowy-szérzysz sroższe mordy,
     Jeden piorun z rąk Ludu zniszczy twoje hordy.
     Oto zorza wolności już dla Niemiec świta,
     Lud schylony z zapałem na klęczkach ją wita;
     Na krew rozlaną braci-przysięga przed Panem,
     Zwyciężyć! lub na wieki zginąć wraz z tyranem!…
     I zwycięży-bo BÓG chce, ludu sprawa święta;
     BÓG skinie a Lud starga najsilniejsze pęta.-
     Trzoda twych najemników pierzchnie dziki wrogu.
     Królu! BÓG Lud wspomaga, wydaj wojnę BOGU.
     Wezwij Cara północy przewodnika twego,
     Dzikie hordy Kirgizów-szatana samego;
     I walcz z Ludem i BOGIEM, wywikłaj się z matni,
     Lecz walcz z wściekłością Hyeny, bo to bój OSTATNI!
     Kacie! morduj więc-morduj-wciąż bez odetchnienia,
     Lecz spiesz się, bo już bliska godzina zbawienia-
     Spiesz się bo wkrótce twoja godzina wybije
     I krew twoja, krew ludu z rusztowania zmyje.
     A gdy już staną ludy w najwyższéj potędze,
     To znajdziesz dla się miejsce w czarnéj królów księdze;
     Gorsze niżeli Neron, niż Iwan car Ruski,
     Przeklęty między ludźmi FRYDERYK KROL PRUSKI.